Po raz kolejny zapraszam na post o kosmetyku firmy Makeup Revolution. ^^ Muszę przyznać że bardzo polubiłam tą firmę, szczególnie ich cienie. :) Tym razem mam dla Was recenzję paletki o zachęcającej nazwie Hot Smoked, pełnej przepięknych kolorów. ♥
Nudziakowych palet mam już parę, więc zachciało mi się czegoś z kolorem. Nie takim jasnym i neonowym, ale ciemnym, eleganckim i z pazurem. ;) Po przejrzeniu oferty Makeup Revolution wybrałam tanią, niewielką paletkę o nazwie Hot Smoked. Dlaczego akurat tą? Ma cudowną, ciemną zieleń, intensywny kobalt i fiolet - a do tego ciemne brązy i czerń, dzięki czemu możemy wykonać nią fajny, mocny makijaż na wieczór. Z kolorem! Do tego nie jest droga, więc jeśli jednak kolor mnie nie zachwyci, to nie stracę na tym za dużo. ;)
Minusem jest opakowanie - lekkie, plastikowe, delikatne. Jeszcze mi nie spadło więc nie wiem jak z wytrzymałością, ale trochę się o to boję. :D
Jak używam koloru? Nie na całą powiekę. :D Często na co dzień dorzucam zieleń lub kobalt przy dolnej linii rzęs, od razu jest żywiej. :)
Paletkę kupicie za 19,90 zł w sklepach internetowych, np tutaj.
Przejdźmy do opisu poszczególnych kolorów! ^^ Niestety nie mają nazw, ale jakoś sobie poradzę. ;)
Pierwszy kolor jest delikatny i kremowy, fajny do blendowania ciemniejszych kolorów lub plam, a także do rozjaśniania całości.
Następny jest cielistym beżem w neutralnej tonacji, dobry do wyrównania koloru powieki.
Kolejny jest cudowny! Piękne, metaliczne srebro.
Ostatni z tej czwórki to raczej chłodny, ciemny brąz.
Drugą czwórkę otwiera matowa czerń, ale niestety jest średnio napigmentowana... :(
Następny to piękny, złoty brąz. Uwielbiam takie. :)
Kolej na pierwszy z kolorów, dla których kupiłam tą paletkę - cudowny, migoczący fiolet, ale raczej ciepły, zgaszony brązem.
Czas na kobalt - jest piękny! Intensywny, ale nie neonowy, raczej wieczorowy. Lśni perłowo.
Mój faworyt, czyli leśna zieleń. Uwielbiam takie kolory, bo świetnie podkreślają moje prawie czarne oczy. ;) Jest ciemny, tajemniczy i lśniący.
Kolejna szarość, tym razem ciemna i stalowa, metaliczna.
Następny kolor trochę nie pasuję do poprzednich, ale jest bardzo ładny. Matowy, liliowy fiolet, mocno chłodny.
Całość zamyka genialny, ciemny fiolet, mocno błyszczący. Jest głęboki i naprawdę piękny. <3
Który z kolorów najbardziej się Wam spodobał? :)
Przepraszam że trochę tu cicho, ale sporo się u mnie dzieję! Do tego mam jakiś zjazd motywacji i chęci do działania...
Ostatnio strasznie rozdwajają mi się paznokcie, więc ściełam je na krótko i nawet nie chce mi się ich zdobić. Nigdy nie miałam ich w takim stanie, każdy lakier po jednym dniu odchodzi mi razem z wielkimi kawałkami rozdwojonej płytki. :( Znacie coś, co mi pomoże? Jeśli miałam problem z paznokciami to zawsze chodziło o kruchość, więc nie wiem jak sobie z tym radzić...
Jeśli chcecie być na bieżąco, zapraszam na Facebooka lub Instagram, tam jestem ciągle. Znajdziecie tam ostatniego wielkiego newsa w moim życiu! ♥ :)
Zapraszam na mojego fanpaga :)
Mnie urzekł ten metaliczny ciemy fiolet :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię ^^
OdpowiedzUsuńta paletka jest śliczna i chyba sobie ją sprawię
OdpowiedzUsuńLubię paletki tej firmy, tej jeszcze nie miałam, ale kolorki całkiem fajne :)
OdpowiedzUsuńPaletka ma śliczne kolorki, ale gdybym miała wybierać, to zdecydowałabym się na inną :))
OdpowiedzUsuńO a na jaką? :)
OdpowiedzUsuńA jakie już masz? :D
OdpowiedzUsuńJak fajnie :D Polecam ^^
OdpowiedzUsuńjak znajdziesz w jakims sklepie www jeszcze to peggy sage express nail hardener, lub ew. micro cell 2000 (aczkolwiek odzywki Alessandro tez sa raczej godne uwagi, ja mialam jedna i byla spoko).
OdpowiedzUsuńCienie MUR sa uzalezniajace :P
Teraz udało mi się dorwać tą czarną odżywkę z GR, jak nie podziała to poszukam tych o których mówisz ^^ Dziękuję :D
OdpowiedzUsuńOj tak, ciągle chce nowe paletki MUR! :P
Ja miałam kiedyś bardzo rozdwajające i delikatne paznokcie i pomogła mi wtedy odżywka z Avonu (ogólnie nie jestem zadowolona z kosmetyków tej firmy i raczej ich nie używam, ale to był wyjątek, z którego byłam bardzo zadowolona). Tylko jak ją wtedy zamówiłam to bez czytania ulotki stosowałam ją bardzo często (zbyt często) i paznokcie zrobiły mi się bardzo grube i twarde. Od tamtej pory, a było to już parę lat temu, nie mam żadnych problemów z paznokciami. Teraz czasami tylko, raz na miesiąc albo rzadziej używam tej odżywki.
OdpowiedzUsuńA te cienie już widziałam na internecie i mnie zaskoczyła niska cena przy tak wielu kolorach, też się nad nią zastanawiam tylko jakoś nie za bardzo lubię kosmetyki przez internet zamawiać. Może przez to, że ostatnio czytając o Eos dużo się naczytałam o podróbkach w sklepach internetowych z kosmetykami. Ale pewnie jednak wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńOoo a jak ona się nazywa? Chętnie bym ją wypróbowała! :)
OdpowiedzUsuńJakbyś chciała to kilka dni temu wrzuciłam tą paletkę na swoją wyprzedaż :) Ale rozumiem Twoją obawę przed podróbkami, dlatego na razie nie zamawiam EOSa, mój D. niedługo jedzie do Ameryki to przywiezie mi kilka, przynajmniej będę miała pewność że są oryginalne :)
OdpowiedzUsuńavon nail experts strong results :)
OdpowiedzUsuńO, to fajnie, będziesz mieć pewność, że oryginał :) A z tymi cieniami, to nie skorzystam, bo mi się podobają z tej firmy takie same, ale w inne kolory bym musiała mieć, żeby mi pasowały.
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, rozumiem :D Na pewno o EOSach napiszę na blogu ♥
OdpowiedzUsuńSuper, koniecznie ją kupię! :) Dziękuję ♥
OdpowiedzUsuń