Czujecie już jesień? Bo ja parę dni temu zdecydowania poczułam jej przybycie. Stąd moje pierwsze ciemne mani od dłuższego czas. ;) Przedstawiam Wam piasek o zdecydowanie jesiennym charakterze!
Nakłada się go świetnie. Gruby, prosty pędzelek bezproblemowo rozprowadza lakier, a piaskowe drobinki są równomiernie rozłożone już przy pierwszej warstwie, przy której można zostać. Ja nałożyłam jeszcze jedną, ponieważ wtedy lakier nabiera pięknej głębi. :)
Niestety zmywanie tego cudnego piasku jest okropne - ale tak jest ze wszystkimi lakierami tego typu. Polecam więc nakładanie go na bazę peel off, dzięki czemu nie trzeba się męczyć z pozbywaniem się go z paznokci. ;) A jakie Wy macie sposoby na piaski? Jak je zmywacie, może któryś zmywacz radzi sobie z nimi lepiej? :)
Wszystkie lakiery z tej serii schną bardzo szybko, więc są świetne, jeśli musimy na szybko pomalować paznokcie, np rano przed wyjściem. Co mi osobiście zdarza się dość często... ;) Jeśli chodzi o trwałość, to mam wrażenie że moja baza peel off ją skraca, ponieważ już następnego dnia końcówki były mocno starte. Następnym razem zobaczę jak będzie bez niej. :) Ale i tak musiałam go zmyć dzień po pomalowaniu, bo tak wyszło, że poszłam pomagać znajomym w remoncie mieszania. Nawet mimo rękawiczek zdzieranie tapet nie pomogło moim paznokciom... ;P
Podoba mi się buteleczka, jest bardzo prosta, a nakrętka ma odpowiedni rozmiar. To, że jest w kolorze lakieru, dodatkowo ułatwia znalezienie go wśród innych. ;p Małą wadą tego lakieru (a także całej tej serii) jest jego dostępność. Nie kupimy go stacjonarnie w Polsce, można go dostać jedynie w sklepach internetowych. Ja moje piaski kupiłam na allegro za 15zł/11ml. Ale na TEJ stronie są za 13.50. :)
A tak wg to chciałam Wam się pochwalić, że od kilku dni już nie mam czerwonych włosów. Po 2 latach mi się znudziły i przyszedł czas na brąz. :P Strasznie mi się podoba, jest tak bardziej... naturalnie. ;) Rude prześwity dalej są, a raczej widać je w świetle, ale po następnym farbowaniu powinny zniknąć. Choć niezbyt mi przeszkadzają. ;) Oto jak teraz wyglądam:
6
Jest to lakier z mojej ulubionej serii piasków, z firmy P2 o kolorze 030 Seductive. Jest naprawdę piękny! Głęboki i uwodzicielki (jak sama nazwa wskazuje ;) ) fiolet z całą masą złotych, pięknie mieniących się w powakacyjnym słońcu drobinek które przyciągają wzrok.
Nakłada się go świetnie. Gruby, prosty pędzelek bezproblemowo rozprowadza lakier, a piaskowe drobinki są równomiernie rozłożone już przy pierwszej warstwie, przy której można zostać. Ja nałożyłam jeszcze jedną, ponieważ wtedy lakier nabiera pięknej głębi. :)
Niestety zmywanie tego cudnego piasku jest okropne - ale tak jest ze wszystkimi lakierami tego typu. Polecam więc nakładanie go na bazę peel off, dzięki czemu nie trzeba się męczyć z pozbywaniem się go z paznokci. ;) A jakie Wy macie sposoby na piaski? Jak je zmywacie, może któryś zmywacz radzi sobie z nimi lepiej? :)
Wszystkie lakiery z tej serii schną bardzo szybko, więc są świetne, jeśli musimy na szybko pomalować paznokcie, np rano przed wyjściem. Co mi osobiście zdarza się dość często... ;) Jeśli chodzi o trwałość, to mam wrażenie że moja baza peel off ją skraca, ponieważ już następnego dnia końcówki były mocno starte. Następnym razem zobaczę jak będzie bez niej. :) Ale i tak musiałam go zmyć dzień po pomalowaniu, bo tak wyszło, że poszłam pomagać znajomym w remoncie mieszania. Nawet mimo rękawiczek zdzieranie tapet nie pomogło moim paznokciom... ;P
Podoba mi się buteleczka, jest bardzo prosta, a nakrętka ma odpowiedni rozmiar. To, że jest w kolorze lakieru, dodatkowo ułatwia znalezienie go wśród innych. ;p Małą wadą tego lakieru (a także całej tej serii) jest jego dostępność. Nie kupimy go stacjonarnie w Polsce, można go dostać jedynie w sklepach internetowych. Ja moje piaski kupiłam na allegro za 15zł/11ml. Ale na TEJ stronie są za 13.50. :)
A tak wg to chciałam Wam się pochwalić, że od kilku dni już nie mam czerwonych włosów. Po 2 latach mi się znudziły i przyszedł czas na brąz. :P Strasznie mi się podoba, jest tak bardziej... naturalnie. ;) Rude prześwity dalej są, a raczej widać je w świetle, ale po następnym farbowaniu powinny zniknąć. Choć niezbyt mi przeszkadzają. ;) Oto jak teraz wyglądam: