Hybrydowo-bananowy romans ♥


Hybrydy stały się ostatnio moim wybawieniem - mam naprawdę mało czasu, a paznokcie wciąż chce mieć ładne, zadbane, ozdobione. Do tego zaczęły mi się ostatnio łamać, a hybryda utrzymuję je w całości. ;) Dzisiaj pokażę Wam delikatne, pastelowe zdobienie które nosiłam ponad tydzień. ^^

Więcej informacji technice znajdziecie w poprzednim poście o hybrydach Semilac - tutaj. :) Opisałam tam również krok po kroku jak wykonać manicure hybrydowy ze zdobieniem, jeśli jeszcze tego nie robiliście to koniecznie przeczytajcie. :) Jeśli macie jakiekolwiek pytania - piszcie, zawsze chętnie pomogę. :) ♥

Od ostatniego posta niewiele się zmieniło, jest jednak niewielka różnica w cenie jak i pojemności. Wcześniej za buteleczkę 6 ml trzeba było zapłacić 26 zł, a teraz za 7 ml 29 zł. Cena nie zmieniła się znacząco, nie mam się do czego przyczepić. :) Mimo zwiększenia pojemności tylko o 1 ml butelka sporo urosła - wrzuciłam porównawcze zdjęcie na mój instagram:


Hybrydy Semilac są świetne, ponieważ ich aplikacja nie różni się za bardzo od nakładania normalnego lakieru. Do tego cena jest naprawdę zachęcająca, a wybór kolorów olbrzymi. Na razie mam ich kilkanaście, ale kolekcja stopniowo rośnie. ;)
Jeśli szukacie hybryd do używania w domu, bardzo Wam polecam właśnie tą firmę. ^^

Zdecydowałam się na bardzo delikatne zdobienie - tak naprawdę koronkowy wzór widać było jedynie z bliska, normalnie całość sprawiała wrażenie lekkiego gradientu. Na takim efekcie mi zależało i byłam zachwycona. :)
Użyłam jednej z moich ulubionych płytek, koronkowej z Born Pretty Store. Za każdym razem odbija idealnie, a wzory są przepiękne! Lubię ją nawet bardziej niż koronkową z MoYou. :D

Właśnie sobie uświadomiłam, że po MoYou sięgam ostatnio bardzo rzadko! Początkowy szał firmą zupełnie mi przeszedł, dużo bardziej lubię płytki B. Loves Plates (na pewno żadnej nie ominę) i właśnie Born Pretty Store (każdą mogę polecić i regularnie dokupuję kolejne - niska cena kusi)

Użyłam:
- bazy Semilac (do kupienia tutaj)
- pastelowego żółtego Semilac 023 Banana (do kupienia tutaj)
- białego Mundo de Unas (do kupienia tutaj)
- płytki Born Pretty Store L020 (do kupienia tutaj)
- topu Semilac (do kupienia tutaj)








Nosicie czasami hybrydy? :) Jaka jest Wasza ulubiona firma?

Zapraszam na mojego fanpaga :)


 photo podpis.png
17

Czekoladowa przyjemność


Jakiś czas temu na blogu pojawiła się recenzja pewnej uroczej, czekoladowej paletki pełnej cieni - byłam nią mocno zachwycona, nawet zrobiłam konkurs gdzie można było ją wygrać. ;) Wreszcie przyszedł czas na pokazanie Wam jej starszej siostry - przedstawiam Wam mleczną czekoladę o wdzięcznej nazwie I Heart Chocolate.

Paletka jest oczywiście dzieckiem firmy Makeup Revolution, która - można tak śmiało powiedzieć - podbiła blogosferę. Mam wrażenie, że ostatnio nieco na jej temat przycichło (albo ja przestałam się aż tak interesować?), ale że używam tej palety dość często to uznałam, że czas ją Wam pokazać. :)

Tak jak jej bialutka siostra mleczna paleta jest w formie apetycznej, rozpływającej się tabliczki czekolady. Całość jest wykonana bardzo porządnie, nie rozpada się mimo upadku. ;) W środku ma duże lusterko, co jest dużym plusem - zawsze z niego korzystam jeśli maluję się którąś z czekolad.

Tak jak w Naked Chocolate cienie pachniały raczej delikatnie, w I Heart Chocolate dają czadu! Zapach jest mocny, czekoladowy, choć niestety trochę chemiczny. Mimo to zdecydowanie umila poranny rytuał. :)


Pigmentacja cieni jest super, nawet bez bazy. Jednak zawsze jej używam ze względu na trwałość, bez niej nic nie wytrzymuje u mnie więcej niż 3-4 godziny... Rozcierają się świetnie i bardzo ładnie mieszają jeden z drugim. Dobrze też współpracują z innymi firmami, np z Kobo. Plus dla producenta za jasne cienie w większej ilości - matowy zazwyczaj służy mi do rozcierania, więc już trochę go ubyło. ;)

Jak na taką ilość cieni i to genialne opakowanie paleta jest śmiesznie tania - 40 zł/22 g (16 cieni). Możecie ją kupić w prawie każdym internetowym sklepie z kosmetykami, np tutaj.

To teraz czas na prezentację wszystkich 16, pachnących czekoladą kolorów. ^^ Większość jest ciepła, co bardzo lubię. ♥ Każdy z nich ma swoją nazwę! Podoba mi się to. :)


You Need Love to delikatny, matowy, jasny i ciepły beż. Super się sprawdza do rozcierania ciemnych kolorów jeśli nałożę ich za dużo, a na co dzień często używam go na całej powiecie.
Piece Me Together jest cudowny! Ciemna, lekko oliwkowa zieleń mieniąca się na złoto. Na powiecie pokazuje dużo brązowych tonów, więc jest fajna nawet w nieco mocniejszym, dziennym makijażu.
One More Piece jest nieco inny niż na zdjęciu - ma mniej żółtych tonów i odrobinę szarych. Taki przykurzony, matowy karmelek. :)
Love Torn to kolejny lśniący kolor - czekolada z odrobiną bordowych tonów. Ma dość duże, złote drobinki, wolałabym mniejsze, ale co zrobić. ;)


Kolejną czwórkę otwiera Stolen Chocolate, czyli chłodny, bardzo ciemny i matowy brąz. Wolę ciepłe tony, więc tylko nazwa mnie w nim zachwyca. ;)
Thank Friday to jasny, lekko pomarańczowy matowy brąz - uroczy karmelek. Jaśniejsza i nie przybrudzona wersja One More Piece.
More! jest moim ulubieńcem - lśniące, jasne złoto. Uwielbiam takie kolory, bardzo często go używam.
Pleasure Girl to ciepły, matowy brąz, trochę ciemniejszy niż na zdjęciu.



Meet Chocolate to piękny, matowy jasny róż. Taki cukiereczek. :)
Dalej mamy Unforgivable, czyli mieniacy się na różowo, ciemny fiolet.
Love Divine to ciemny, bardzo ciepły brąz. Cudownie się mieni na złoto, często używam go na dolną linię rzęs i do przyciemnienia zewnętrznego kącika.
Smooth Criminal  to karmelowe złoto, bardzo eleganckie i lśniące.


Chocolate Love to klasyczne, błyszczące złotko, pięknie wygląda.
You need More używam czasem zamiast Love Divine, jest mniej karmelowy i bardziej złoty. To pięknie lśniący, neutralny brąz.
Kolejny kolor to What A Way to Go, fioletowo-bordowy brąz z wielokolorowymi drobinkami, cieplutki.
Ostatni kolor palety to Endorphins Ready! - cień rozświetlający. Bardzo jasne, prawie białe złoto, mocno lśniące.

Jak widzicie kolory są cudowne! You Need Love, More!, Pleasure Girl i Love Divine używam najczęściej, do szybkiego makijażu rano. Po mocniejsze odcienie sięgam wieczorami, z tą paletką można wyczarować cudowne rzeczy w bezpiecznych kolorach. ^^
Jeśli lubicie ciepłe kolory cieni to jak najbardziej zachęcam Was do zainteresowania się tą paletką. :)

Zapraszam na mojego fanpaga :)


 photo podpis.png
14

Lato w pełni, czyli neonowe kwiatki ♥


Czasu ostatnio mam więcej, to i nowy post się pojawił! :) Zapraszam Was na kolejną recenzję produktu który znalazłam w paczce od LadyQueen - poprzednią znajdziecie tutaj. :)

Tym razem padło na piękne, neonowe ćwieki. W karuzeli są dwa rodzaje - małe kółeczka i trochę większe kwadraty. Tych drugich raczej nie użyję, ponieważ nie lubię takich kanciastych ozdób, ale okrągłe od razu podbiły moje serce. ^^

Kółeczka mają ok 3 mm średnicy, a bok kwadratów to ok 4 mm.
Okrągłe ćwieki są niewielkie i bardzo dobrze przylegają do paznokci. Niestety na zwykłym lakierze takie rzeczy zupełnie się u mnie nie trzymają, po jednym dniu pierwszy odpadł. ;) Ale lubię używać takie ozdoby na hybrydzie - przyklejone klejem do tipsów trzymają się genialnie! :)

Całe zdobienie bardzo mi się podobało, latem uwielbiam taki kolorowy misz-masz. ^^ Szkoda tylko, ze neonowy żółty nie był zbyt widoczny na bieli... Mam jeszcze kilka żółtych Mundo ale żaden nie pasował. ;)

Użyłam:
- białego Golden Rose Color Expert 02 (dwie grubsze warstwy)
- różowego Mundo de Unas 29 Neon Pink
- pomarańczowego Mundo de Unas 66 Sunflower
- niebieskiego Mundo de Unas 5 Turquoise
- zielonego Mundo de Unas 38 Neon Green 
- żółtego Mundo de Unas 27 Neon Yellow
- płytki Born Pretty Store BP-46
- neonowych ćwieków od LadyQueen - do kupienia tutaj











A tu jeszcze zdjęcie użytych lakierów. :) Te maleńkie buteleczki Mundo de Unas są takie słodkie!


Jeśli spodobało Wam się coś z tego sklepu użyjcie mojego kodu (CRLC15), a dostaniecie aż 15% zniżki na zakupy. ^^
Warto skorzystać, bo jeśli użyje go 10 osób to na blogu będzie konkurs pełen nagród od LadyQueen. :) ♥


Zapraszam na mojego fanpaga :)


 photo podpis.png
39

Co nowego w czerwcu?


Zakupowe posty to jedne z najchętniej przez Was czytanych - ten sprzed miesiąca ciągle jest na drugim miejscu najczęściej wyświetlanych! :) Dlatego zapraszam Was na nowości czerwcowe. ^^
To był miesiąc pełen nawet nie tyle zakupów, co prezentów - większość z tych rzeczy dostałam lub wygrałam. Sporo się tego zebrało! :)
Za to nie kupiłam nic kosmetycznego - takie miałam postanowienie, najpierw chce zużyć to co mam. :)
Zapraszam na zdjęcia. :)

Wygrana w konkursie u B.!




Post o zdobieniu już był - możecie o nim poczytać tutaj. :)
W paczuszce znalazłam prototyp najnowszej płytki B. której recenzja pojawiła się niedawno na blogu - klik. Dostałam też masę dodatkowych nagród! :) Mega mięciutki stempel (jest tak miękki ze jeszcze nie do końca umiem go używać ;), tęczową zdrapkę, dwa cudowne lakiery do stempli (post się piszę, a pierwsze moje zdobienie z ich użyciem już jest tutaj) i ulepszoną wersję holo topu B. a Star oraz coś, co okazało się wielką radością - wymienną gumę do stempli. Ale nie byle jaką! To małe, różowe cudeńko odbija lepiej niż wszystkie gumy jakie posiadam. :D Jak jeszcze trochę postempluje tymi nowościami, to opublikuję post porównawczy z różnymi stemplami. ^^


płytki BP-46, BP-75 i QA86



Chciałam zrobić zdobienie ze stokrotkami, ale zorientowałam się że nie mam żadnego wzoru który by mi pasował! Szybko to nadrobiłam i tak trafiła do mnie płytka BP-46. :) Kupiona na ebayu, za ok 1,60$ tutaj. :)
Ta z piórkami totalnie mnie zachwyciła, więc jak tylko ją wypuścili to zamówiłam. Jest taka piękna!
QA86 Od dawna była na mojej płytkowej wishliście - niby tania, ale jakoś nigdy nie trafiła do koszyka. W końcu zobaczyłam ją na ebayu za trochę ponad 1$ więc uznałam, że czas ją zamówić. ;) Jeszcze nie używałam, zobaczymy jak będzie. Pewnie pójdzie w ruch w okresie zimowym. ;)


płytka hehe 05 i neonowe ćwieki



Dostałam je ze współpracy ze sklepem LadyQueen - już zaczęłam testowanie. ^^ Recenzje płytki już mogliście przeczytać na blogu - klik dla tych którzy ją przeoczyli. :D A zdobienie z ćwiekami właśnie robię, będzie super! :)


hybrydy Semilac 001 White, 022 Mint040 Canary Green, 063 Legendary Red, 138 Perfect Nude, Hard



Polubiłam tą firmę, a że ostatnio miałam mało czasu to stawiałam właśnie na hybrydy. O białej myślałam już jakiś czas, na paznokciach u stóp wygląda genialnie!  Przy okazji dokupiłam też piękną, neonową żółć i ostrą czerwień.
Kilka dni później od mojego D. dostałam miętową i beżową, są cudne! 138 to naprawdę idealny odcień nude. ♥
A że paznokcie ostatnio mi się łamią strasznie kupiłam też Harda - nie przedłużałam nim tylko utwardziłam paznokieć i jestem bardzo zadowolona! :)


Color Club East Austin


Jak kupowałam hybrydy to wpadła mi w oko półeczka z lakierami tej firmy! Od razu w moje ręcę wpadł ten piękny, brzoskwiniowy neon. ♥ Użyłam go już następnego dnia, trochę ciężko się go używa ale warto! ;) Recenzja tutaj - klik.
Niestety nie mam go teraz w domu, ale wrzucam zdjęcie z recenzji. ^^


OPI I Just Can't Cope-acabana



Jakiś czas temu trafiłam na licytację nowych OPI, od 16 zł. Kliknęłam, ale jeszcze chyba nigdy licytacji nie wygrałam, więc szybko o tym zapomniałam. Ku mojemu zaskoczeniu jakiś czas później dostałam maila że miałam najwyższą ofertę, właśnie 16 zł. :P Tak więc przypadkiem trafił do mnie mój drugi OPI, i do tego jaki piękny!
Niedawno o nim pisałam - klik.


Mundo de Unas: 



Blue Navy, 4 Blue, 5 Turquoise, 6 Pastel Blue, 7 Dark Green, 8 Green, 9 Red, 10 Pink, 11 Yellow, 12 Cream, 14 Violet, 16 Lilac, 18 Silver, 19 Bronze, 21 Purple, 22 Brown, 23 Chocolate, 25 Pastel Pink, 26 Pastel Yellow, 27 Neon Yellow, 29 Neon Pink, 31 Peach,  30 Neon Blue, 34 Dark Gray, 36 Forest, 38 Neon Greem,43 Papyrus, 46 Mustard, 48 Military Green, 49 Lavander, 50 Pale Rose, 54 Iris, 55 Orchid, 57 Taupe, 58 Caramel, 61 Fiji, 63 Red Wine, 64 Velvet, 65 Lime, 66 Sunflower, 67 Bones, 68 Sky Blue, 69 Tutti, 70 Barbie, 71 Nabu, 72 Mint

Dotarły do mnie w tym miesiącu 2 paczki z Mundo - jedna zamówiona bezpośrednio ze strony producenta, druga ze wspólnych zakupów z Inanną. Całość to imieninowy prezent od mojego D. ♥ Już je pokochałam! Co dziwne, wszyscy tak narzekają na jego zapach a mi... zupełnie nie przeszkadza! Mój D. twierdzi że jestem stworzona do bycia lakieromaniaczką... ;D
Część z nich mam poza domem, więc wrzucam zdjęcie tych które zostały. :)

I jak, czego jesteście najbardziej ciekawi z nowości w tym miesiącu? :)

Zapraszam na mojego fanpaga :)



 photo podpis.png
18
Back to Top